Recenzja wyd. DVD filmu

Zabójcze ciało (2009)
Karyn Kusama
Megan Fox
Amanda Seyfried

Krwawa Jenny

Film Karyn Kusamy jest dobry. Zaskakująco dobry. Jeśli spojrzeć, z jakich składników przyrządzono ten fabularny bigos, trudno o większy komplement.
Film Karyn Kusamy jest dobry. Zaskakująco dobry. Jeśli spojrzeć, z jakich składników przyrządzono ten fabularny bigos, trudno o większy komplement. Oto słodka jak guma balonowa, nastoletnia królowa balu z włosami w kolorze hebanu, zamienia się w krwiożerczego demona i zaczyna pożerać kolegów ze szkolnej ławy. Cięcie. Oto jej koleżanka w kuloodpornych denkach i rozciągniętym swetrze zaczyna snuć ich wspólną historię zza murów szpitala psychiatrycznego. Cięcie. Oto zła do szpiku kości, indie rockowa grupa czci Szatana, licząc, że Rogaty rozkręci ich muzyczną karierę w zamian za ofiarę z dziewicy. A to wszystko unurzane w klimacie "dziewczyńskiego" kina inicjacyjnego i obleczone "wampiryczną" metaforą dojrzewania.

Amerykańscy recenzenci, na których film wrażenia nie zrobił, podkreślali, że to nieudana próba reanimacji młodzieżowych horrorów z lat osiemdziesiątych w typie kinowej "Buffy". To chyba opinia nieco na wyrost – "Zabójcze ciało" wyraźnie i świadomie pokazuje ograniczoną pojemność takiej konwencji. Na poletku amerykańskiego kina jest tworem całkowicie oryginalnym i jest raczej pewne (nie tylko z powodu kasowej porażki), że nie znajdzie naśladowców. Teoretycznie nie realizuje gatunkowych dyrektyw. Jako horror nie straszy, a jako komedia umiarkowanie śmieszy. Odmierzone w dziwacznych proporcjach składniki obydwu konwencji wpływają na siebie deprymująco. Jednak w zagadkowy sposób, powstaje z tego nowa jakość. Spora w tym zasługa dialogów Diablo Cody – jeśli coś stanowi stylistyczną ramę filmu, to właśnie one. Napisane z polotem, ironiczne, ułożone w kapitalne, rytmiczne frazy.  

Sednem utworu jest rola Megan Fox. Występ wymagał od niej autoironii, umiejętności gry w przynajmniej dwóch tonacjach emocjonalnych i oczywiście zabójczego ciała. Misja wykonana. Fox wygląda tu wspaniale, a w scenach słownej szermierki jest nie mniej przekonująca niż partnerująca jej Seyfried. Dla tytułowej Jennifer pożeranie kolejnych mężczyzn odbywa się w zastępstwie seksu. Z jej losów płynie prosty morał: tylko modliszkowaty charakter daje władzę nad mężczyzną, a tylko władza nad mężczyzną może być dla modliszki spełnieniem. Kwestia, czy się z tym zgadzamy, czy nie, jest tak naprawdę drugorzędna. Przyznacie jednak, że to niegłupie pytanie, jak na film o morderczej cheerleaderce.

Na płycie dwie wersje filmu, normalna i rozszerzona (dłuższa o pięć minut i wzbogacona o raczej kosmetyczne poprawki), sceny niewykorzystane oraz seria gagów z planu.
1 10
Moja ocena:
8
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po obejrzeniu "Zabójczego ciała" odetchnąłem z ulgą. Na tle krwawej papki, jaką serwują nam regularnie... czytaj więcej
Czego spodziewamy się idąc do kina na horror? Większość z nas zapewne chce jak najwięcej krwi,... czytaj więcej
"Zabójcze ciało" miało być kolejną pozycją w światłej karierze Megan Fox. Założenie było takie; film... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones